Kolejne 3 punkty

Ostatnie kilka tygodnie mistrzowie Włoch grają nieco w kratkę. W fazie grupowej Ligi Mistrzów nie zachwycają. W 4 dotychczasowych spotkaniach zebrali tylko 4 punkty i wciąż drżą o awans do dalszej fazy. Lepiej idzie im w Serie A, jednak w tych rozgrywkach również zgubili kilka punktów i tracą obecnie do lidera 3 punkty. Co więcej, Milanowi zdarza się wygrywać spotkania w niezbyt przekonującym stylu. Wprawdzie zwycięzcy nie powinno się rozliczać, ale kibice mają prawo oczekiwać od mistrza Włoch znacznie lepszej gry. Jednym z takich kiepski spotkań był ostatni mecz przeciwko Hellas Werona. Wprawdzie udało się zdobyć 3 punkty, jednakże styl wygranej ze znacznie słabszym rywalem pozostawia wiele do życzenia.

Niedokładni flegmatycy

Gdy ktoś chciał krótko opisać grę Milanu w pierwszej połowie to mógłby skorzystać z krótkiego „niedokładni flegmatycy”. Wprawdzie „Rossoneri” grali na wyjeździe, ale rywal to znacznie słabsza drużyna, więc każdy oczekiwał dominacji gości. Jak się jednak szybko okazało, to gospodarze zdawali się mieć więcej energii i atakowali z większym przekonaniem. Natomiast Milan miał problemy z utrzymaniem się przy piłce i zepchnięciem przeciwnika do defensywy. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 9. minucie i było to trafienie samobójcze. Pechowo interweniował Veloso. Kilka minut później Milan powinien prowadzić już 2:0 jednak Giroud zabrakło dokładności. Gospodarze nie poddawali się i szybko doprowadzili do remisu. W 20. minucie spotkania strzelał Gunter, piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do bramki. Tatarusanu był tak zdezorientowany, że odprowadził ją tylko wzrokiem. Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 1:1.

Trochę szczęścia

W drugiej połowie „Rossoneri” zaprezentowali się nieco lepiej. Natomiast gospodarze, podobniej jak w pierwszej połowie, starali się wciąż nacierać. Milan miał sporo szczęścia przy kilku akcjach Hellas. Swoje szanse mieli między innymi Hrustić i Piccolego. Milan z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej i przejmował przewagę na boisku. W końcu udało się gościom zdobyć zwycięskie trafienie. W 81. minucie bramkarza gospodarzy pokonał Tonalego. Końcówka spotkania to Milan broniący się przed nacierającymi raz za razme zawodnikami Hellas. Ostatecznie mistrzowie Włoch wygrali spotkanie mimo dość brzydkiej gry.