Nie tak dawno AC Milan sfinalizował długo wyczekiwany transfer Oliviera Giroud z Chelsea. Nieco wcześniej włoski klub sięgnął po środkowego obrońcę – Fikayo Tomoriego. Również z Chelsea. Ostatnie interesy włosko-angielskie idą na tyle dobrze, że oba kluby nie zamierzają zwalniać tempa. Istnieje spora szansa, że jeszcze tego lata zobaczymy kolejny transfer pomiędzy oboma klubami. Wicemistrz Włoch planuje sprowadzenie kolejnego zawodnika z Londynu. Do wspomnianej wyżej dwójki może dołączyć również Hakan Ziyech.
Skrzydłowy Chelsea, który do Londynu trafił z Ajaxu ostatniego lata, kosztował „The Blues” 38 milionów funtów. Marokańczyk w pierwszym sezonie zawiódł po całości. Ziyech nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Teraz działacze Chelsea szukają sposobu jak odzyskać chociaż część utraconych pieniędzy. Nie będzie to łatwe w przypadku transakcji z Milanem. Jak wiemy, włoskie kluby dostały solidnie w kość przez obostrzenia pandemiczne. Sporo z nich, jak np.: Inter zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Choć „Rossoneri” nie mają aż tak wielkich zmartwień to i tak muszą oglądać każde wydane euro.
Paolo Maldini, który jest dyrektorem sportowym w Milanie będzie chciał dogadać się z Chelsea, by ta wypożyczyła Ziyecha na rok do Włoch. W umowie miałyby być zawarte różne klauzule, m.in: ta mówiąca o pierwokupie i/lub obowiązku wykupu w kolejnym okienku. Ta metoda jest często stosowana na rynku włoskim. Tym sposobem włoskie klubu próbują nieco oszukać bilans pieniędzy i zrobić wrażenie, że wszystko w budżecie się spina. Czy Chelsea pójdzie na taki deal? Czy może jednak zespół z Londynu będzie chciał od razu sprzedać marokańskiego skrzydłowego? O tym przekonamy się z pewnością już niebawem. Nie ulega jednak wątpliwości, że Ziyech w Mediolanie bardzo, by się przydał. Nie od dziś wiadomo, że Milan na bokach pomocy ma spore problemy. Żaden z obecnych graczy na obu skrzydłach nie zapewnia odpowiedniego poziomu drużynie. Stąd też ciągłe poszukiwania alternatywy. W Mediolanie liczą, że Ziyech skutecznie zakończy te poszukiwania.